Tłumaczenia
przysięgłe

Tłumaczenia
biznesowe

Tłumaczenia
techniczne

Tłumaczenia
prawnicze

Tłumaczenia
finansowe

Tłumaczenia
medyczne

Tłumaczenia
informatyczne

Tłumaczenia
motoryzacyjne

Nowe słowa w języku angielskim – co mówią o współczesnym świecie?

Udostępnij

 

Wprowadzenie: język jako lustro rzeczywistości

Język nieustannie się zmienia – ewoluuje, adaptuje się do nowych zjawisk, technologii i sposobów życia. W przypadku języka angielskiego, będącego lingua franca współczesnego świata, proces ten przebiega wyjątkowo dynamicznie. Obserwujemy pojawienie się wielu nowych słów i wyrażeń, które są odpowiedzią na zmiany społeczne, technologiczne, klimatyczne czy kulturowe. Niektóre z nich mają charakter humorystyczny, inne opisują zjawiska, które jeszcze kilka lat temu w ogóle nie istniały. Co ciekawe, nowe słownictwo w języku angielskim może także rzucić światło na nasze lęki, aspiracje i styl życia.

W tym artykule przyjrzymy się najciekawszym neologizmom ostatnich miesięcy – zbadamy ich pochodzenie, znaczenie oraz kontekst użycia. Z perspektywy biura tłumaczeń to nie tylko fascynująca podróż językowa, ale też istotna wskazówka dla tłumaczy i osób uczących się angielskiego: jakie słowa warto znać, a których nie znajdziemy jeszcze w słownikach.

Część 1: Dlaczego powstają nowe słowa?

Reakcja na zmiany społeczne

Nowe słowa to często efekt zachodzących zmian społecznych. Gdy pojawia się nowe zjawisko – na przykład sposób pracy, forma spędzania czasu wolnego czy model relacji międzyludzkich – język szybko dostosowuje się do jego opisu. Słowa takie jak ghosting, doomscrolling czy quiet quitting stały się popularne właśnie dlatego, że trafnie oddają nowe sposoby zachowania ludzi w XXI wieku.

Technologia jako motor językowych innowacji

Kolejnym ważnym źródłem neologizmów jest technologia. Nowe aplikacje, gadżety, algorytmy czy metody pracy zdalnej – wszystko to wpływa na pojawienie się świeżych określeń. Dla tłumaczy oznacza to konieczność nieustannego aktualizowania słownika roboczego i śledzenia, jak zmieniają się konteksty kulturowe.

Popkultura i media społecznościowe

Nie można też zapominać o wpływie TikToka, Instagrama czy memów. Internet to nie tylko źródło zabawy – to także inkubator języka. Wiele nowych wyrażeń rodzi się na Twitterze czy Redditcie i w błyskawicznym tempie zyskuje międzynarodową popularność.

Część 2: Najciekawsze nowe słowa 2024/2025 roku

Przyjrzyjmy się kilku neologizmom, które zyskały rozgłos w 2024 i na początku 2025 roku.

1. Nepo baby boomlet

Znaczenie: fala „dzieci sławnych ludzi” (nepo babies), które nie tylko odnoszą sukcesy, ale też budzą społeczną refleksję nad dziedziczeniem przywilejów.

To określenie zyskało popularność po tym, jak media zaczęły analizować, ilu aktorów, piosenkarzy i influencerów zawdzięcza swoje kariery nazwisku lub koneksjom rodzinnym. Boomlet (czyli „mała eksplozja”) oznacza, że zjawisko to stało się bardzo widoczne w popkulturze.

Dlaczego to ważne dla tłumaczy?
W tekstach publicystycznych i marketingowych może pojawić się jako ironiczny komentarz – warto znać kontekst i odcień emocjonalny.

2. Greenhushing

Znaczenie: zjawisko odwrotne do greenwashingu – firmy celowo przemilczają swoje działania proekologiczne, by uniknąć oskarżeń o nieszczerość.

Zaskakujący, ale coraz bardziej popularny termin. W dobie rosnącej świadomości ekologicznej firmy boją się być posądzone o „eko-ściemę”, więc wolą nic nie mówić – nawet jeśli robią coś naprawdę wartościowego.

Przykład zdania:
The startup engaged in greenhushing to avoid scrutiny from climate activists.

Wyzwania tłumaczeniowe:
Nie istnieje jeszcze polski odpowiednik – tłumacz musi posiłkować się opisem lub kreatywnym przekładem, np. „strategiczne milczenie ekologiczne”.

Świetnie – oto kontynuacja artykułu „Nowe słowa w języku angielskim w 2024/2025 roku – co mówią o współczesnym świecie?”. To część 2 z planowanych 4–5.

3. Phantom vibe

Znaczenie: Uczucie, że telefon zawibrował, mimo że tak naprawdę nic się nie stało.

Zjawisko znane już od lat, ale dopiero teraz zyskało swoją nazwę. Coraz więcej osób mówi o phantom vibe jako efekcie uzależnienia od smartfona i ciągłego oczekiwania na powiadomienia.

Kontekst użycia:
“I felt a phantom vibe in my pocket, but I hadn’t received any messages.”

Komentarz tłumacza:
Zamiast próbować dosłownego tłumaczenia („widmowe wibracje”?), lepiej opisać zjawisko – np. „wydawało mi się, że telefon zawibrował, ale to był tylko złudny sygnał”.

4. Glambivalence

Znaczenie: Mieszane uczucia wobec własnego wyglądu po profesjonalnym przygotowaniu – np. makijażu, sesji zdjęciowej lub stylizacji.

Słowo powstało z połączenia glam (glamour, atrakcyjność) i ambivalence. Określa stan, w którym ktoś wygląda idealnie „na zewnątrz”, ale czuje się nieautentycznie lub nieswojo.

Dlaczego to ciekawe?
Ten neologizm świetnie oddaje napięcie między estetyką a autentycznością – ważny temat w czasach filtrów i Instagrama.

W tłumaczeniu:
Można mówić o „estetycznej ambiwalencji” lub „dyskomforcie piękna”. Istotne jest oddanie emocjonalnego kontrastu.

5. Job-stacking

Znaczenie: Zjawisko podejmowania przez jedną osobę kilku prac zdalnych jednocześnie, często bez wiedzy pracodawców.

To słowo zdobyło rozgłos głównie w środowiskach IT i finansowych – osoby pracujące zdalnie zaczęły równolegle realizować zadania dla różnych firm.

Kontekst zdania:
“He was fired after the company discovered he’d been job-stacking for six months.”

Wyzwania:
W polskich realiach to zjawisko jeszcze nie jest tak powszechne, więc tłumacz może użyć opisu typu „pracował na kilka etatów naraz” lub „potajemnie łączył kilka zdalnych etatów”.

6. Blursday

Znaczenie: Dzień tygodnia, który zlał się z innymi – typowe doświadczenie ludzi pracujących zdalnie lub podczas lockdownu.

To słowo weszło do użytku już w pandemii, ale utrzymało się i wraca w 2024 roku – zwłaszcza w kontekście wypalenia zawodowego i braku balansu między życiem prywatnym a zawodowym.

Przykład:
“After a week of working from home, every day felt like a blursday.”

Polski kontekst:
„Dniopiątek”, „dzień bez dnia” – albo opisowo: „wszystkie dni zaczęły się zlewać w jedno”.

W ostatnich latach coraz więcej neologizmów rodzi się na TikToku, Redditcie, Discordzie czy Twitterze. Część z nich jest chwilową modą, inne zostają na dłużej – bo trafnie opisują emocje i doświadczenia milionów ludzi.

7. Goblin mode

Znaczenie: Styl życia oparty na świadomym odrzuceniu społecznych oczekiwań – np. siedzenie cały dzień w piżamie, objadanie się i ignorowanie obowiązków.

Choć goblin mode pojawił się już pod koniec pandemii, to w 2024 roku powrócił w wersji memicznej i bardziej świadomej – jako bunt przeciwko toksycznej produktywności.

Przykład użycia:
“After burnout, I fully embraced goblin mode for a week – and it helped me reset.”

Polski odpowiednik?
Brak dosłownego tłumaczenia – trzeba postawić na kontekst. Można mówić o „trybie goblina” albo opisać: „świadome odpuszczenie, by przestać spełniać oczekiwania i po prostu być”.


8. Beige flag

Znaczenie: Cecha partnera, która jest ani czerwona (red flag), ani zielona (green flag), ale jednak irytuje lub dziwi.

Popularne na TikToku. Przykład? „Codziennie je to samo na śniadanie i zapisuje to w Excelu.”

Zdanie:
“His beige flag is that he narrates everything he does like he’s in a nature documentary.”

Dla tłumacza:
Zabawny, ironiczny termin – najlepiej pozostawić go w oryginale z przypisem lub wyjaśnieniem („neutralna, ale dziwaczna cecha partnera”).


9. Shrinkflation

Znaczenie: Zmniejszanie ilości produktu przy tej samej cenie, np. mniejszy baton, to samo opakowanie.

Słowo nie jest nowe, ale stało się jeszcze bardziej aktualne w kontekście inflacji i kryzysu kosztów życia. W 2024 roku media społecznościowe pełne są przykładów „ukrytej drożyzny”.

W kontekście:
“The chocolate bar now costs the same, but it’s clearly shrinkflation in action.”

Tłumaczenie:
Można mówić o „ukrytej inflacji” lub po prostu „zmniejszaniu zawartości produktu bez obniżania ceny”.


10. Girl dinner / boy dinner

Znaczenie: Humorystyczne określenia posiłków stereotypowo przypisywanych kobietom i mężczyznom – np. „girl dinner” to kawałek sera, oliwki i krakersy, a „boy dinner” – 5 hot-dogów i cola.

To viralowy trend z TikToka, który pokazuje różnice w stylu odżywiania, ale też śmieje się z kultury diet i niezdrowych nawyków.

Przykład:
“Is it bad that I’ve had girl dinner three nights in a row?”

Jak tłumaczyć?
Najlepiej zostawić w oryginale i wyjaśnić w przypisie lub poprzez kontekst: „kolacja w stylu ‘girl dinner’ – kilka przypadkowych przekąsek zamiast normalnego posiłku”.

Część 4: Co te słowa mówią o nas?

Nowe słownictwo nie powstaje w próżni. Za każdym z neologizmów kryje się jakaś społeczna lub psychologiczna potrzeba. Wśród słów z lat 2024–2025 można wyróżnić kilka tematów przewodnich:

1. Cyfrowe przeciążenie i potrzeba odłączenia

Phantom vibe, blursday, job-stacking – te słowa pokazują, że jesteśmy zmęczeni technologią, mimo że nadal jesteśmy od niej uzależnieni. Życie online wymaga od nas elastyczności, ale też odbiera poczucie stabilności i kontroli nad czasem.

2. Autentyczność kontra wizerunek

Słowa takie jak glambivalence i nepo baby boomlet ujawniają napięcia między tym, jak wyglądamy lub kim jesteśmy „na pokaz”, a tym, co czujemy i kim jesteśmy naprawdę. Zmienia się podejście do sukcesu, piękna, a nawet rodziny.

3. Ekologia, ale z ostrożnością

Greenhushing pokazuje, że nawet działania proekologiczne stały się delikatnym tematem PR-owym. Ludzie chcą działać odpowiedzialnie, ale też boją się być oceniani.


Część 5: Słowniczek dla tłumaczy – co robić, gdy nie ma odpowiednika?

W pracy tłumacza, zwłaszcza w tekstach marketingowych, social mediowych czy lifestyle’owych, coraz częściej pojawiają się słowa, których nie znajdziemy jeszcze w słowniku. Co wtedy?

1. Pozostaw słowo w oryginale, ale dodaj kontekst

To często najbezpieczniejsze rozwiązanie, szczególnie w tekstach skierowanych do młodszej, zglobalizowanej grupy odbiorców.

„Ona weszła w goblin mode i przez tydzień nie ruszała się z kanapy.”

2. Użyj opisu

Gdy termin może być niezrozumiały, opisz jego znaczenie w sposób naturalny i przystępny.

„Shrinkflation, czyli ukryta inflacja – mniejsza ilość produktu za tę samą cenę.”

3. Stwórz kreatywny neologizm po polsku

Niektóre słowa mają szansę na własny „żywot” w języku docelowym. Warto spróbować stworzyć nowe określenie, które odda ducha oryginału.

Beige flag → „cecha irytująco dziwna” lub „flaga beżowa”


Dziękuję! Oto ostatnia część artykułu blogowego pt. „Nowe słowa w języku angielskim w 2024/2025 roku – co mówią o współczesnym świecie?”. To podsumowanie najważniejszych zjawisk i wnioski dla tłumaczy oraz osób uczących się angielskiego.


Część 6: Co mówią o nas nowe słowa? Trendy i prognozy

1. Język jako barometr zbiorowych emocji

Neologizmy z 2024 i 2025 roku pokazują jednoznacznie: żyjemy w czasach wielopoziomowego zmęczenia. Phantom vibe, blursday, job-stacking, goblin mode – wszystkie te wyrażenia opisują ludzi próbujących poradzić sobie z chaosem informacyjnym, nadmiarem bodźców i zacierającą się granicą między życiem a pracą.

Nie chodzi już tylko o nowe technologie, ale o sposób, w jaki wpływają one na psychikę i styl życia. Nowe słowa nie tylko opisują zjawiska – one wyrażają nasze lęki, frustracje, czasem nawet poczucie absurdu.


2. Humor, ironia i dystans

Duża część nowych słów pojawia się w formie ironicznej. Beige flag, girl dinner, glambivalence czy goblin mode to nie tylko opisy zachowań, ale też formy autoironii. Użytkownicy języka angielskiego – zwłaszcza w internecie – lubią śmiać się z siebie i ze świata. Tłumacz musi rozpoznać ten ton i zdecydować: czy pozostawić sformułowanie w oryginale, czy też oddać jego humor w lokalnym kontekście?


3. TikTok jako współczesny generator języka

Nie ma już wątpliwości: to nie słowniki, lecz platformy społecznościowe kształtują dziś język potoczny. Trendy z TikToka mogą wykreować słowo w ciągu 48 godzin i wprowadzić je do codziennego użycia na całym świecie.

Dla tłumaczy to wyzwanie – bo materiały źródłowe są coraz bardziej dynamiczne i zróżnicowane kulturowo. Dla uczących się angielskiego – motywacja, by śledzić nie tylko podręczniki, ale też to, co dzieje się w sieci.


Część 7: Co dalej? Czego możemy się spodziewać w języku angielskim?

Patrząc na obecne tendencje, można przewidzieć kilka potencjalnych kierunków rozwoju języka:

1. Jeszcze więcej słów z pogranicza psychologii i życia codziennego

Tak jak kiedyś pojawiły się FOMO, ghosting czy doomscrolling, tak dziś coraz częściej tworzymy słowa opisujące mikroemocje. Możemy spodziewać się dalszego „psychologizowania” języka.

2. Ekologiczne i klimatyczne neologizmy

Po greenwashing i greenhushing pojawią się zapewne nowe terminy opisujące kolejne sposoby reagowania (lub unikania reakcji) na kryzys klimatyczny – zarówno w polityce, jak i w kulturze konsumenckiej.

3. Słowa tworzone przez AI lub o AI

Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji rośnie potrzeba nazywania nowych zjawisk – np. relacji człowieka z botami, „cyfrowego bliźniaka” czy zmian w rynku pracy wywołanych przez automatyzację. Już teraz pojawiają się terminy takie jak prompt engineering, hallucination (w kontekście AI), czy AI ghostwriter.


Część 8: Co oznacza to dla tłumaczy?

1. Konieczność nieustannej aktualizacji wiedzy

Tłumacz w 2025 roku to nie tylko ekspert językowy, ale też czujny obserwator trendów kulturowych, technologicznych i społecznych. Bez znajomości memów, trendów z TikToka czy slangu branżowego trudno dziś wykonać dobre tłumaczenie tekstu marketingowego czy dialogów w serialu.

2. Zdolność do adaptacji i kreatywności

W pracy nad nowymi słowami liczy się nie tylko znajomość języka docelowego, ale i intuicja kulturowa. Tłumacz musi zdecydować, kiedy wyjaśniać, kiedy zachować oryginał, a kiedy… samemu stworzyć nowy termin po polsku.

3. Potrzeba współpracy z klientami

Nowe słownictwo często wymaga uzgodnień z klientem – zwłaszcza w tekstach reklamowych, social mediach czy komunikacji wewnętrznej. Czy girl dinner tłumaczymy? Czy zostawiamy job-stacking? Decyzje te warto omawiać, a nie podejmować w izolacji.


Zakończenie: język się zmienia – i to dobrze!

Rok 2024/2025 przynosi kolejne dowody na to, że język angielski jest żywy, elastyczny i pełen niespodzianek. Nowe słowa pozwalają nam lepiej zrozumieć świat, w którym żyjemy – czasem śmieszny, czasem absurdalny, czasem bardzo poważny. Dla tłumaczy i pasjonatów języka to nie tylko wyzwanie, ale też fascynująca przygoda.

Bo przecież język to nie tylko narzędzie – to opowieść o tym, kim jesteśmy.

5/5 - na podstawie (1 ocen)
Zobacz też